Pewien znajomy felczer w czasie
ostatniej wizyty opowiedział mi dwie historyjki: o pewnym
profesorze z Poznania i o cesarzu Maksymilianie. Ów
profesor miał ponoć twierdzić, że przez pierwsze
czterdzieści lat człowiek skupia przede wszystkim na tym,
żeby się dobrze najeść, przez następne czterdzieści,
żeby się skutecznie i bez kłopotu wys... wykasztanić.
Natomiast anegdotka o cesarzu powinna jednak być
poprzedzona choćby najkrótszą informacją o tej ciekawej
postaci, choć z tematem nie ma to żadnego związku.

Otóż cesarz ów miał zwyczaj spożywać każdego wieczoru trzy suszone śliwki, zalewane przedtem wrzątkiem. Zapewniało mu to zdrowie i dobre samopoczucie. Ponieważ żyję już osiem lat ponad drugą czterdziestkę, od czasu owej rozmowy z felczerem spożywam co wieczór cztery (w końcu nie jestem cesarzem...) suszone śliwki.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz